sobota, 15 lutego 2014

Nowy

Weszłam do szkoły, przez plastikowe, brązowe drzwi. Jak zwykle przeszłam korytarzem ze wzrokiem skierowanym w telefon, na którym wyłączałam właśnie "In the end" Black Veil Brides. W szatni przywitałam się ze znajomymi i poszłam pod salę. Jak zwykle zamieniłam parę słów ze swoją "przyjaciółką". Tak, nie była już ona taka jak kiedyś. Albo to ja się zmieniłam... Tak, ja też stałam się inna, co spowodowało, że już się mną nie przejmuje.. Zostałam sama...
10 minut po dzwonku nagle drzwi do sali się otworzyły,a w nich pojawiła się pani pedagog, która kazała nam nazywać się wice-dyrektorką. Dosyć dziwne, ale już się przyzwyczaiłam. Za nią wszedł pewnym krokiem wysoki, ciemnowłosy chłopak.
-Oto wasz nowy kolega Gabriel, proszę przyjmijcie go mile- uśmiechnęła się- I chciałabym znaleźć jakiegoś ochotnika, aby oprowadził Gabriela po szkole...- poczułam jej wzrok na sobie. Tak, wiedziałam że mi to zrobi. Jak ona to uważa "dla mojego dobra". Wiedziała jaka jest mniej więcej moja sytuacja. Ruszyłam wzrokiem po klasie i większość podniesionych dłoni należało do dziewczyn. Normalka, wszystkie chciały go poderwać. Spojrzałam na nowego i w tym momencie nasze oczy się spotkały. One były takie czarne. Wciągały, były hipnotyzujące. Odrazu spuściłam wzrok.
-A więc- rzekła- może...- patrzyła po klasie, ale i tak wiedziałąm, że wybierze mnie, pomimo że się nie zgłaszałam- może Carolyn?
Wszyscy uwiesili wzrok na mnie, a ja zmroziłam panią pedagog.
-No, dobrze, niech będzie...- powiedziałam niechętnym głosem. Już słyszałam jak Izzy i Mindy mnie obgadują, że jak mogę tak niechętnie i wgl. Masakra. Aż się boję obok niego stać, bo zaraz będą o mnie coś gadać. Cała lekcja minęła dosyć dziwnie. Ilekroć patrzyłam się na nowego, spotykałam jego wzrok. Byłam kompletnie rozkojarzona. Nawet nie wiem ile czasu tak na siebie patrzyliśmy, jego oczy mnie wciągały, był bardzo przystojny, miał na sobie zwykłe jeansy, czarne conversy, podkoszulek i pasującą kurtko-marynarkę. Pod koniec lekcji znów na siebie spojrzeliśmy, przestałam myśleć, po prostu patrzyłam w jego oczy i nie mogłam przestać. W nich było coś co mnie przyciągało. Coś tajemniczego, wręcz mrocznego. Z transu uwolnił mnie dzwonek. Odrazu szybkim krokiem wybiegłam z sali, patrząc na swoje buty. JAk zawsze usiadłam na ławce, którą z byłymi przyjaciółkami nazywałyśmy naszą ławką. Dołączyła się do mnie Julia. Jak zawsze wesoła.
-Co tam?- spytała blond włosa wariatka.
-Nic takiego, jak zwykle.-odpowiedziałam lekko się uśmiechając. Nienawidzę tego. Uśmiechać się, byleby nikt nie martwił się o mnie.
-Kto to?- szturchnęła mnie. Zauważyłam, że miała na sobie ładny, czerwony sweterek w gwiazdeczkowe guziki. Zawsze miała takie słodkie i fajne. Odwróciłam wzrok w przeciwną stronę i zrozumiałam o kogo jej chodziło.
-To jest nowy w naszej klasie. Gabriel. Mam go oprowadzać po szkole.- patrzyłyśmy przez pewną chwilę na ciemnowłosego chłopaka osaczonego minimum 15 dziewczynami i kilkoma chłopakami. Wszyscy pytali go o różne sprawy i wyglądało to dosyć zabawnie. Na tej przerwie zdążyłyśmy jeszcze pośmiać się z pani od niemieckiego. Julia to taka kumpela, która zawsze poprawi mi humor. To znaczy, na chwilę..
Każda lekcja przebiegała tak samo jak lekcja matematyki. Nie rozumiałam dlaczego nowy tak się na mnie patrzył. Może zdziwił się, że do niego nie podleciałam jak reszta dziewczyn. Po szkole jak zwykle poszłam na przystanek. Stał tam mężczyzna średniego wieku, starsza pani, a także jakaś młoda kobieta. Włożyłam słuchawki i puściłam "This is the life" Dream Theater. Patrzyłam na przejeżdżające samochody myśląc o czarnych oczach...
W pewnym momencie przede mną stanął ktoś. Otrząsnęłam się i spojrzałam w twarz tej osobie... To był nowy. Automatycznie wyjęłam słuchawki z uszu i powiedziałam "hej".
-Cześć- uśmiechnął się- Jestem Gabriel, jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać. A to ty masz mnie oprowadzać po szkole.
-No tak. Ja mam na imię Carolyn. Czyli jednak chcesz, żebym to ja cię oprowadzała?-spytałam
-Myślę, że tak.  O której masz autobus?- spojrzał ciekawie
-Ja? Mam za 3 minuty, a ty?
-W takim razie jedziemy razem- uśmiechnął się. Był dosyć intrygującą osobą.
Przez pół drogi rozmawialiśmy o nim. Nagle przestaliśmy rozmawiać. Patrzyłam się w okno, następnie spojrzałam na niego. Był.. Był taki inny.. Spojrzał na mnie, ja odrazu opuściłam wzrok.
-Nie musisz odsuwać wzroku. Lubię patrzeć w czyjeś oczy. Są zwierciadłem duszy. A twoja jest poraniona.
-Oh- wyszeptałam. Jak.. Jak on może wiedzieć o mnie coś takiego, coś o czym praktycznie nikt nie wie...
-To mój przystanek- rzekłam i wstałam. Odchodząc Gabriel złapał mnie za rękę, co było dla mnie zaskakujące
- Nie musisz się mnie obawiać. Jak chcesz możesz mi zawsze wszystko powiedzieć.
Patrzyłam się mu w oczy i wkońcu oprzytomniałam.
-Muszę już iść- on puścił moją dłoń, a ja odeszłam.
W domu jak zwykle zamknęłam się w pokoju. Codzienna rutyna. Na facebooku Mindy napisała "Witamy nowego <3", a Izzy skomentowała: "Hahahaha pedagog wybrała sucz zamiast ciebie więc i tak go nie poderwiesz hahahaha" Ich rozmowa skończyła się tym, że Mindy kazała pisać w prywatnych wiadomościach. Nienawidzę ich. A one mnie. Łzy pociekły mi po policzkach. Boję się, że kontakt z Gabrielem przysporzy mi więcej problemów... Płacząc wylałam też krew... Przeszło mi trochę, ale dalej płakałam. Pociągnęłam kreskę na moim poranionym nadgarstku, a następnie kolejne. Widząc krew lecącą z ran, lekko mi ulżyło. Znów byłam sama jak żeglarz na topiącym się statku, którego jedynym kołem ratunkowym była żyletka...

1 komentarz:

  1. Hej, jeśli chciałabyś zamówić podwiązki, to pisz na priv fb Ciocia Samo Zuo DIY lub na ciociasamozuo-diy@wp.pl :)

    OdpowiedzUsuń